Tak? Ja!


Zaklęcie "ja" otwiera ponoć większość domofonów. Nie wiem, nie sprawdzałem. Ten wypatrzyłem o ile dobrze pamiętam na Hożej a ujął mnie tym, że jest podobny do egzemplarza który służył (i chyba nadal służy) rodzicom do wywoływania dzieciaków w moim przedszkolu.

8 komentarzy:

  1. przetestowaliśmy w dzieciństwie z kolegami:
    - kto tam?
    - to my
    - czego chcecie?
    - chcemy wejść
    bzzzzz

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak roznosiłam ulotki, takie były najlepsze, bo się dzwoniło do kilku na raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A, to ty byłaś z tych co linijką dzwonili do całej klatki? ;-P

    OdpowiedzUsuń
  4. - Dzień dobry, przyszedłem okraść pani mieszkanie a panią zabić.
    - A, to proszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wpuszczają jeszcze na "swój", "z administracji", "ulotki", "listonosz", itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze pytam "Czy to tu?" albo "Święty Mikołaj" i zastanawiam się, czy gdybym pomylił przyciski, czy też by mnie wpuścili ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Polecam "metodę na Klosa":
    -Dzień dobry, my z gazowni.
    -Ale u nas nie ma instalacji...
    -Otwierać, Gestapo!

    OdpowiedzUsuń
  8. - Kto tam?
    - Harcerze.
    - Nie wierzę!
    - Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!

    OdpowiedzUsuń