Zaklęcie "ja" otwiera ponoć większość domofonów. Nie wiem, nie sprawdzałem. Ten wypatrzyłem o ile dobrze pamiętam na Hożej a ujął mnie tym, że jest podobny do egzemplarza który służył (i chyba nadal służy) rodzicom do wywoływania dzieciaków w moim przedszkolu.
przetestowaliśmy w dzieciństwie z kolegami:
OdpowiedzUsuń- kto tam?
- to my
- czego chcecie?
- chcemy wejść
bzzzzz
Jak roznosiłam ulotki, takie były najlepsze, bo się dzwoniło do kilku na raz ;)
OdpowiedzUsuńA, to ty byłaś z tych co linijką dzwonili do całej klatki? ;-P
OdpowiedzUsuń- Dzień dobry, przyszedłem okraść pani mieszkanie a panią zabić.
OdpowiedzUsuń- A, to proszę.
Wpuszczają jeszcze na "swój", "z administracji", "ulotki", "listonosz", itp.
OdpowiedzUsuńJa zawsze pytam "Czy to tu?" albo "Święty Mikołaj" i zastanawiam się, czy gdybym pomylił przyciski, czy też by mnie wpuścili ;-)
OdpowiedzUsuńPolecam "metodę na Klosa":
OdpowiedzUsuń-Dzień dobry, my z gazowni.
-Ale u nas nie ma instalacji...
-Otwierać, Gestapo!
- Kto tam?
OdpowiedzUsuń- Harcerze.
- Nie wierzę!
- Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!