To już jedna z ostatnich takich wiat przystankowych, o ile nie ostatnia jaka się w Warszawie zachowała. Prawdopodobnie z lat sześćdziesiątych poprzedniego stulecia. Niestety trafiłem na moment jak wokół dział się jakiś bajzel budowlany :/
W Zachęcie czy CSW świeciła by za bardzo wobec współczesnego gie, więc na pewno tam nie stanie. Pamiętam takie wiaty na Kole - pętli i na Boernerowie, jeśli mię pamięć dopisuje. Obiektywnie rzecz biorąc - dość upiorne, ale sentymentalna wartość spora!
Raczej siedemdziesiątych-osiemdziesiątych, wcześniej chyba nie umieli robić tego falowanego azbestu do pokrycia dachu. Niekoniecznie dobrze sobie przypominam, he
Ale siedzisko było bardzo wygodne, nie to co teraz robią, z metalu czy szkła, że po 2 minutach d**pa przymarza. Jako dziecko uwielbiałem wysiadywać na tych przystankach. Chyba też się w końcu przejadę na tą Przasnyską, "w poszukiwaniu straconego czasu", albo jak kto woli "se siadnąć"
Umiejętnie wyprofilowane siedzisko z malowanych na olejno sosnowych listew bardzo dobrze świadczy o projektancie tego mebla. W takich okolicznaściach przyrody można czekać na autobus i o nim zapomnieć
Można by ją wstawić do Zachęty/CSW. Przynajmniej dałoby się na coś popatrzeć.
OdpowiedzUsuńW Zachęcie czy CSW świeciła by za bardzo wobec współczesnego gie, więc na pewno tam nie stanie. Pamiętam takie wiaty na Kole - pętli i na Boernerowie, jeśli mię pamięć dopisuje. Obiektywnie rzecz biorąc - dość upiorne, ale sentymentalna wartość spora!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z przedmówcom, pamiętam taką z pętli Białołęka Dworska...
OdpowiedzUsuńRaczej siedemdziesiątych-osiemdziesiątych, wcześniej chyba nie umieli robić tego falowanego azbestu do pokrycia dachu. Niekoniecznie dobrze sobie przypominam, he
OdpowiedzUsuńAle siedzisko było bardzo wygodne, nie to co teraz robią, z metalu czy szkła, że po 2 minutach d**pa przymarza. Jako dziecko uwielbiałem wysiadywać na tych przystankach. Chyba też się w końcu przejadę na tą Przasnyską, "w poszukiwaniu straconego czasu", albo jak kto woli "se siadnąć"
OdpowiedzUsuńUmiejętnie wyprofilowane siedzisko z malowanych na olejno sosnowych listew bardzo dobrze świadczy o projektancie tego mebla. W takich okolicznaściach przyrody można czekać na autobus i o nim zapomnieć
OdpowiedzUsuńPalnikiem wyciąć do Emilii wstawić - taką mam koncepcję! Bo w Zniechęcie / CSW mogliby nie zauważyć.
OdpowiedzUsuń