Ufffffffffff... Udało się... Myślałem, że nie zdążę ale ogarnąłem. Zdjęcia z kliszy bo chciałem być ambitny ale fotolab w jednym z MediaMarktów ostudził moje zapały niszcząc mi niegatyw. W myśl budkosuflerowego "ratujmy co się da" prezntuję moją wycieczkę po Chomiczówce. Śnieg nap.....adał jak widać w dużych ilościach i padał gdy fociłem. Złośliwość natury...
Chomiczówka? Nie znam. Nigdy tam nie byłem. To gdzieś za granicą? Trzeba mieć wizę? Mieszkają tam ludożercy?
OdpowiedzUsuńPosłuchaj Sydneja Polaka, on Ci wszystko o Chomiczówce wyjaśni :D
OdpowiedzUsuńSentyment Marcina rozumiem, ale za nic niestety nie mogę się zmusić, żeby mi się toto spodobało. Może tyle tylko dobrego, że różowy jest tylko ten ostatni.
OdpowiedzUsuńjest jak jest, ale przynajmniej też ma się co fotografować i o czym wymienić wrażenia ;-)
OdpowiedzUsuń