Akcja LVI - "Warszawa z dzieciństwa."




To tylko promil moich warszawskich wspomnień z dzieciństwa. Na pierwszym jest ulica Moszczenicka i kawałek mojego rodzinnego domu (prawa strona, środek kadru). Ja pamiętam go jako klocek z białej cegły. Teraz to seledynowy tynk... Druga fota to ulica Penelopy. Tu chyba był sklep spożywczy (czy też spółdzielnia jak to się wtedy mówiło) do której jako bszdonc chodziłem po cuksy i lody. Słówko "chyba" wstawiłem bo nie jestem pewny czy to tu czy kawałek dalej, na skrzyżowaniu z Blokową. Tak czy inaczej na trzecim zdjęciu jestem to ja sam we własnej osobie w roku 1985 w domu na Zaciszu.

6 komentarzy:

  1. Może i dobrze, żeś pan ten seledynek zmonochromatyzował :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Marcinem - dobrze, że to wszystko czarno-białe jest. I ten fotel na ostatnim - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Fotel to jedno, mi się jeszcze podobają butki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fotel, butki, a nikt nie mówi jak model wyszedł wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotel już nie istnieje, te papucie zresztą też. Tak samo jak po domu zostały tylko wspomnienia. No i dziękuję Krabiance, że zauważyła, że na tym zdjęciu jestem jeszcze i ja ;) Szczerze mówiąc to moje ulubione zdjęcie mnie ever:) Potem zawsze uciekałem widząc aparat... I do dziś tak mam;)

    OdpowiedzUsuń