Od kiedy zobaczyłem ten budynek po raz pierwszy, moim pragnieniem stała się nocna sesja fotograficzna z nim w roli głównej. Raz już nawet podjąłem próbę. Niestety. Moja samotna, nocna, rowerowa wyprawa (sierpień 2011) zakończyła się szybkim opuszczeniem tego miejsca, spowodowanym przez liczną grupę miejscowych "obrońców" nocnych widoków ulicy Ząbkowskiej :-). Od tamtej pory przymierzam się ponownie, jednak wspomnienie tamtej wyprawy sprawia, że zabieram się do tego jak pies do jeża. :-)
albo prackie Carcassonne ;-/
OdpowiedzUsuńi te chmurzystka budujące klimat:)
OdpowiedzUsuńLubię ten domek przy Ząbkowskiej. I parę innych także.
OdpowiedzUsuńTransylvania. Strange World!
OdpowiedzUsuńA mieszkała tam Dracula?
OdpowiedzUsuńOd kiedy zobaczyłem ten budynek po raz pierwszy, moim pragnieniem stała się nocna sesja fotograficzna z nim w roli głównej. Raz już nawet podjąłem próbę. Niestety. Moja samotna, nocna, rowerowa wyprawa (sierpień 2011) zakończyła się szybkim opuszczeniem tego miejsca, spowodowanym przez liczną grupę miejscowych "obrońców" nocnych widoków ulicy Ząbkowskiej :-). Od tamtej pory przymierzam się ponownie, jednak wspomnienie tamtej wyprawy sprawia, że zabieram się do tego jak pies do jeża. :-)
OdpowiedzUsuń