Temat mamy jaki mamy, nie będę już się wypowiadał szerzej na temat tematu bo do i tak do niczego nie doprowadzi a w dodatku może spowodować lawinę pomysłów typu "To co lubię w moim mieście jesienią". Ekkhhmm... Na pierwszym zdjęciu (jakby ktoś nie wiedział, ale nie sądzę żeby mało kto wiedział - to plac Grzybowski) oprócz kościoła da się dostrzec zmorę nocnego focenia - światło latarni bijące w obiektyw i tworzące odblaski.
Na kolejnym zdjęciu już tego nie widać. Może dlatego, że ustawiłem się w odpowiedniejszym miejscu. Wspólna street w kierunku Marszałkowskiej voila!
No i ostatnie zdjęcie. Ten hotel nieodłącznie z latarniami się kojarzy - tak jak najlepsze kasztany są na placu Pigalle tak najsłynniejsze latarnie są pod Marriottem. I te panie co pod nimi się przechadzają.
- Pani zawód?
- A przechadzam się od latarni do latarni.
- Posterunkowy, piszcie: zawód - elektromonter.
- A przechadzam się od latarni do latarni.
- Posterunkowy, piszcie: zawód - elektromonter.
A obok socowskie kandelabry przy PKiNie.
Z fot to tyle a na sam koniec kącik muzyczny - całkowicie na kontrę.
Może się wydać dziwnym o co kaman z tym filmikiem ale już tłumaczę: ta część utworu "Barbakane" została przez Tangerine Dream nazwana "Warsaw In The Sun" i wydana na tak samo zatytułowanym singlu. No i to by było na tyle. Good night and good luck!